Nie zmusi mnie do tego nikt więcej. Nikt. No chyba, że będą z tego żelki to pomyślę...
A tymczasem, obiecane dawno temu na fanpejdżu RenRuki ("Z dwojga złego lepiej w tę stronę" jak to mawiał Shrek)
Miłego czytania *na wszelki, choć wątpliwy, wypadek zostawia chusteczki pierwszej pomocy*
A utwór użyty w początku rozdziału to "Bleeding out" Imagine Dragons
~~*~~
*Narracja
trzecioosobowa*
Pojawił się w
wewnętrznym świecie Fuyumi zaraz przed obrazem – wejściem do
swojego mieszkania. Rozejrzał się uważnie, nigdzie nie widząc
swojej partnerki. Wskoczył na ramę, zaglądając do wnętrza
obrazu, jednak i tam nie było otępiałej dziewczyny. Odwrócił
głowę, słysząc delikatne tupanie za swoimi plecami. Jakby ktoś
szedł powoli szukając czegoś. Jednak za nim nikogo nie było,
jedynie ciemność osłaniająca zawartość jego części korytarza.
Ruszył po cichu, wiedząc już, gdzie jest jego „zguba”...
*Narracja
pierwszoosobowa*
Szłam przed
siebie, nucąc jakąś melodię bez większego zastanawiania się.
Szukałam tylko jednego wspomnienia Hiyakumy, żeby móc w spokoju
uciec przed wspomnieniami i myślami o Grimmjowie. Nagle moją uwagę
przykuł leżący na półce, na wysokości moich oczu, bat,
identyczny z tym, którym bito mnie i Hiyakumę. Melodia nabrała
słów, których nie mogłam powstrzymać przed wypowiedzeniem.
- So I bare my
skin, and I count my sins, and I close my eyes... - już
wyciągałam dłoń, żeby dotknąć wspomnienia, gdy przez moją
lewą rękę po raz kolejny przeszedł impuls bólu tak ogromnego,
że upadłam na kolana. Nie liczyłam, który to już raz, chciałam
tylko od tego uciec. - Grimm, co oni ci zrobili... - wyszeptałam,
gdy tylko ból zelżał na tyle bym mogła wstać i iść dalej,
czując ciemność zbierającą się na granicy widzenia.
Byłam już
niedaleko upragnionego celu, praktycznie widziałam już starego
walkmana położonego na najniższej z białych półek, centymetry
nad podłogą. Kilka kroków i trzymałam go w dłoni. Usiadłam pod
ścianą, zakładając słuchawki i włączając muzykę. Przymknęłam
oczy, przenosząc się do wspomnienia. Wsłuchując się w muzykę
próbowałam zapomnieć o całym zewnętrznym świecie.
Obejmujące mnie od
tyłu ramiona Hiyakumy odprężyły mnie trochę i po raz pierwszy od
kilku godzin czułam naturalną senność...
*Narracja
trzecioosobowa*
Patrzył przez
chwilę jak oddycha równomiernie, wciąż ściskając w dłoniach
walkmana. Po lewej ręce od czasu do czasu przebiegał impuls,
zapewne bólu, bo Fuyumi w tych chwilach zaciskała palce, prawie
łamiąc przedmiot jego wspomnienia. Pocałował ją w czoło i też
przymknął oczy. Sam był padnięty ciągłym przebywaniem poza
wewnętrznym światem dziewczyny, zwłaszcza odkąd zaczął
korzystać do tego celu z własnego reiatsu. Kilkanaście minut
później spali już oboje.
*Obrzeża Rukongai*
Szli przed siebie,
trzymając się za dłonie. Uśmiechał się lekko, szczęśliwy, że
znowu mają odrobinę czasu dla siebie. Po wydarzeniach ze Świata
Ludzi kapitan dał mu cały tydzień wolnego, co jak na szlachcica
było ogromną rozrzutnością. Kierowali się do ustronnego miejsca,
by móc odpocząć i porozmawiać z daleka od innych.
W końcu mógł ją
całować do woli, nie przejmując się spojrzeniami shinigami czy
bojąc się, że znowu to co robi nie spodoba się jej bratu. Nie,
teraz był ich czas i miał zamiar go wykorzystać. Po ostatnich
wydarzeniach, pomimo że sam był kłębkiem nerwów, musiał pomóc
jej się uspokoić.
Byli już na
miejscu, na polanie wśród drzew, z jeziorkiem obok i jaskinią,
ukrytą nieco głębiej w lesie. Sielskości widoku dopełniały
nieliczne kwiaty kwitnące wśród trawy. Obok jednej z większych
kępek kwiatów leżał duży koc, a na nim kosz piknikowy,
wypełniony smakołykami kupionymi wcześniej z pobliskiego sklepu z
łakociami. Ciasteczka w kształcie ryby wypełnione słodką pastą,
pocky, żelki, cukierki i ciastka wszelkich rodzajów wypełniały
prawie cały kosz, zostawiając jedynie trochę miejsca na butelkę z
sokiem owocowym.
Usiedli na kocu,
przy czym usadowił Rukię zaraz przed sobą, by mogła się o niego
oprzeć i patrzeć na jezioro. Położył dłonie na jej ramionach i
zaczął delikatnie masować napięte mięśnie, czując postępujące
rozluźnienie, zarówno jej jak i swoje. Zabawne co może sprawić
bliskość drugiej osoby. Nim się obejrzał Rukia siedziała na
jego kolanach wtulona w niego i obejmując go w pasie wpatrywała się
w jego twarz w ciszy. Uśmiechnął się lekko, podnosząc dłonią
jej podbródek i gładząc policzek kciukiem. Jego wargi znalazły
się na jej czole i zostały tam na dłuższą chwilę, gdy
dziewczyna wtuliła się w niego mocniej, prosząc tym gestem o
pozostanie w tej pozycji. Nic nie przyspieszał, czekając aż to
Rukia wykona kolejny krok, by sama zdecydowała co w danej chwili
będzie dla niej najlepsze.
Sięgnęła dłonią
w bok, odkrywając pokrywę kosza i biorąc jego ulubioną przekąskę.
- Zrób aaaa. - spełnił prośbę i
ciastko w kształcie ryby wylądowało w jego ustach. Przełknął i
pocałował ją w policzek na co zaśmiała się i ponownie wtuliła.
Tym razem to on
sięgnął do kosza i wyjmując z niego pocky, przytknął do jej
warg. Wzięła słodycz do ust i przymknęła oczy, zajadając
powoli. Podniosła głowę patrząc na niego, a on uśmiechnął się
szeroko widząc, że na wargach ma resztki czekolady. Nie
zastanawiając się długo pocałował ją ścierając brązową
słodycz swoimi ustami. Objął ją w pasie dociskając do siebie,
ona zaś otuliła jego kark ramionami, żywiołowo odpowiadając na
jego pocałunek. Napięcie rosło, gdy przewrócił się na plecy
pociągając ją za sobą, by poczuć jej drobne ciało rozciągnięte
na swoim.
Jego dłoń ułożyła
się na jej karku, wplatając palce we włosy, gdy druga wciąż
obejmowała ją w pasie. Oparła się na dłoniach, odrobinę
pociągając w górę, by móc zaczerpnąć powietrza. Patrzyli na
siebie w milczeniu, gdy nieoczekiwanie Rukia sięgnęła dłonią w
dół, wsuwając ją pod kimono Renjiego i wodząc opuszkami palców
po jego tatuażach. Nim się zorientował, jego kimono było całkiem
rozsunięte na boki, a ona leżała obok niego na kocu, z głową na
jego barku i otulona jego ramieniem, lustrując wzrokiem i dotykiem
wytatuowane na jego ciele znaki. Przewrócił się na bok,
zasłaniając jej widok i znowu pocałował, tym razem muskając
językiem jej wargi. Rozchyliła je, muskając swoim językiem jego
język, zachęcając go do zabawy.
Rozkoszując się
przyjemnością smakowania jej ust zapomniał się i zaczął całować
jej szyję, wywołując jej ciche westchnienia, dłońmi badając
kształt jej drobnej sylwetki. Zaczęła się wiercić niecierpliwie
pod jego dotykiem, a jej westchnienia przybrały jego imię. Oderwał
się od niej i wrócił tam gdzie zaczął, do jej ust. Patrzył w
jej oczy szukając nagany, że odważył się na zbyt wiele, ale
jedyne co wyczytał to prośbę o więcej, co potwierdzało
zachowanie Rukii, która przywarła swoimi biodrami do jego. Ledwo
stłumił w sobie jęk, czując jej rozpalone łono na swoim
najczulszym punkcie.
Przewrócił się
ponownie na plecy, wciągając ją na siebie, władczo objął jej
kark przyciągając do namiętnego pocałunku, a jego dłoń zsunęła
się łagodnym ruchem z jej talii na biodro i pośladki, które
ścisnął delikatnie. Czuł jej szaleńczo pulsujące tętno pod
palcami i przyspieszony oddech na swoim policzku, gdy oderwali się
od siebie na chwilę. Już po chwili siedzieli oboje ponawiając
pieszczoty.
Ona okrakiem na
nim, dłońmi pieszcząca jego kark, wzdychająca cicho, gdy jego
usta całowały jej szyję, a niecierpliwe ręce wędrowały po jej
ciele, powoli ściągając z niej górę stroju shinigami. On
nieśpiesznie pieszczący odkrywaną skórę pocałunkami,
przyciągając jej biodra coraz bliżej siebie jedną ręką, by
mogła poczuć jak bardzo jest podniecony jej bliskością.
Powaliła go na
plecy, uprzednio ściągając górę jego stroju i odrzucając gdzieś
na bok. Wciąż siedząc na nim okrakiem to samo zrobiła ze swoim
strojem. Podniósł się do pozycji półleżącej i wykorzystując
pozycję chwycił w usta jeden z jej sutków, drugą pierś obejmując
dłonią. Przechylił ją do tyłu, aż położyła się na plecach,
z nogami obejmującymi jego biodra.
Pieścił ją, ręką
podtrzymując jej biodra w górze i wykonując od czasu do czasu
pchnięcie, by poczuć gorąco bijące z jej kobiecości. Każdy taki
ruch wyrywał jego imię z jej ust, powtarzane coraz głośniej, gdy
schodził pocałunkami coraz niżej i niżej po jej ciele,
pozbawiając ją hakamy. Głośny jęk rozkoszy rozszedł się po
polanie, gdy jego usta dotknęły jej kobiecości.
***
Później, gdy
wspominał to, co zaszło na polanie, pamiętał jedynie jej
wykrzywioną rozkoszą twarz, jej krzyki spełnienia i swoje
szaleńcze pchnięcia, by szczytowała kolejny i kolejny raz. Jej
obraz, zmęczonej i drzemiącej na jego piersi nie chciał wyjść z
jego pamięci i wciąż miał go przed oczami.
Wpadła do jego
mieszkania, od razu siadając na jego kolanach i całując go
namiętnie. Widział jak błyszczą się jej oczy.
- Renji... - zaczęła proszącym
tonem. - Masz może ochotę powtórzyć to co ostatnio? - puściła
mu oczko, a on porwał ją na ręce i ruszył do sypialni.
waaa serku jakie ty tu nam... ciekawe rozdziały piszesz *///* aż cała czerwona jestem. Jestem ciekawa tylko czy w późniejszym czasie Rukia będzie w ciąży... Fuyumi i Grimmi są tak poszkodowani że aż smutno się robi :(
OdpowiedzUsuńAle wiedz że jakbyś miała wolne chwilę to może byś napisała ByaFuy I ship them so hard <3 hxgmvfhncxn
To jest majstersztyk, tylko ze rozdzial krutki. Przylaczam sie przedmowczyni, oraz dodaje cos od siebie- Co bys powiedziala ma calkiem sporom intryge w wyniku ktorej Mayuri mialby ubaw, Byakuya na przemian byl zalamany i palal zadza mordu, Fyumi by sie dowiedziala ze ze 100 lat z hakiem ma lekka rekom wyciete z prawdziwego zyciorysu, a wiesc kim jest na prawde zwazajac jakie relacje laczom jom z Bakusiem popsul by jej conajmniej tydzien albo doprowadzil do stanu przedzawalowego
OdpowiedzUsuń"...a jej westchnienia przybrały jego imię"
OdpowiedzUsuńBardzo <6
Wooo, Wilczy jezd baldzo zazdrrrosny o JEJ Renji'ego :D Mmmm, chyba nie powinnam tego czytać tak wcześnie rano (dobra, juz prawie dziewiata ale to ciagle prawie noc!), bo mam ochote wrocic do lozka... Tymczasem musze tu kuzwa wysiedziec do 15 -.- Nje podoba mnie sie taki scenariusz!
Mmmmm. I czo ja teraz pocznę ze swymi biednymi, rozgrzanymi myślami... Wezmę se worda otworzę, może też coś mi się shoci... Może coś kobaltowego :D
"Bleeding out" zawsze spoko, yhym. ;)
Co to jest ? ._. No ja się pytam, co to jest ? ._. To ma być hentai ? ._. Widziałam lepsze ecchi ._. Praktycznie nic nie opisałaś ._. Tam nic nie ma ._. Omg ._.
OdpowiedzUsuńBickslow : Jak opiszesz nasze hentai to wtedy będziesz mogła na nią narzekać ._.
Ciuciuś : Zabraniam ._. Jestem mózgiem i to ja tu decyduję ._.
Ale wiesz, że ja już mam plany na BicksReneé +18 ? ._.
Ciuciuś : WAT D:
Wracając...
A poza tym krótki rozdział, choć całkiem kul <3
Nie dostaniesz żelkuff ._.
~Reneé, Bickslow i Ciuciuś