poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział 38

Nie jestem zbytnio zadowolona, opisywanie seksu to nie Serkowy żywioł, chociaż nie zliczę ile przeczytałam wszelkiej maści hentaiów, żeby się zainspirować... T.T
Nie zmusi mnie do tego nikt więcej. Nikt. No chyba, że będą z tego żelki to pomyślę...

A tymczasem, obiecane dawno temu na fanpejdżu RenRuki ("Z dwojga złego lepiej w tę stronę" jak to mawiał Shrek)

Miłego czytania *na wszelki, choć wątpliwy, wypadek zostawia chusteczki pierwszej pomocy*

A utwór użyty w początku rozdziału to "Bleeding out" Imagine Dragons


~~*~~


*Narracja trzecioosobowa*

Pojawił się w wewnętrznym świecie Fuyumi zaraz przed obrazem – wejściem do swojego mieszkania. Rozejrzał się uważnie, nigdzie nie widząc swojej partnerki. Wskoczył na ramę, zaglądając do wnętrza obrazu, jednak i tam nie było otępiałej dziewczyny. Odwrócił głowę, słysząc delikatne tupanie za swoimi plecami. Jakby ktoś szedł powoli szukając czegoś. Jednak za nim nikogo nie było, jedynie ciemność osłaniająca zawartość jego części korytarza. Ruszył po cichu, wiedząc już, gdzie jest jego „zguba”...

*Narracja pierwszoosobowa*

Szłam przed siebie, nucąc jakąś melodię bez większego zastanawiania się. Szukałam tylko jednego wspomnienia Hiyakumy, żeby móc w spokoju uciec przed wspomnieniami i myślami o Grimmjowie. Nagle moją uwagę przykuł leżący na półce, na wysokości moich oczu, bat, identyczny z tym, którym bito mnie i Hiyakumę. Melodia nabrała słów, których nie mogłam powstrzymać przed wypowiedzeniem.
     - So I bare my skin, and I count my sins, and I close my eyes... - już wyciągałam dłoń, żeby dotknąć wspomnienia, gdy przez moją lewą rękę po raz kolejny przeszedł impuls bólu tak ogromnego, że upadłam na kolana. Nie liczyłam, który to już raz, chciałam tylko od tego uciec. - Grimm, co oni ci zrobili... - wyszeptałam, gdy tylko ból zelżał na tyle bym mogła wstać i iść dalej, czując ciemność zbierającą się na granicy widzenia.
Byłam już niedaleko upragnionego celu, praktycznie widziałam już starego walkmana położonego na najniższej z białych półek, centymetry nad podłogą. Kilka kroków i trzymałam go w dłoni. Usiadłam pod ścianą, zakładając słuchawki i włączając muzykę. Przymknęłam oczy, przenosząc się do wspomnienia. Wsłuchując się w muzykę próbowałam zapomnieć o całym zewnętrznym świecie.
Obejmujące mnie od tyłu ramiona Hiyakumy odprężyły mnie trochę i po raz pierwszy od kilku godzin czułam naturalną senność...

*Narracja trzecioosobowa*

Patrzył przez chwilę jak oddycha równomiernie, wciąż ściskając w dłoniach walkmana. Po lewej ręce od czasu do czasu przebiegał impuls, zapewne bólu, bo Fuyumi w tych chwilach zaciskała palce, prawie łamiąc przedmiot jego wspomnienia. Pocałował ją w czoło i też przymknął oczy. Sam był padnięty ciągłym przebywaniem poza wewnętrznym światem dziewczyny, zwłaszcza odkąd zaczął korzystać do tego celu z własnego reiatsu. Kilkanaście minut później spali już oboje.

*Obrzeża Rukongai*

Szli przed siebie, trzymając się za dłonie. Uśmiechał się lekko, szczęśliwy, że znowu mają odrobinę czasu dla siebie. Po wydarzeniach ze Świata Ludzi kapitan dał mu cały tydzień wolnego, co jak na szlachcica było ogromną rozrzutnością. Kierowali się do ustronnego miejsca, by móc odpocząć i porozmawiać z daleka od innych.
W końcu mógł ją całować do woli, nie przejmując się spojrzeniami shinigami czy bojąc się, że znowu to co robi nie spodoba się jej bratu. Nie, teraz był ich czas i miał zamiar go wykorzystać. Po ostatnich wydarzeniach, pomimo że sam był kłębkiem nerwów, musiał pomóc jej się uspokoić.
Byli już na miejscu, na polanie wśród drzew, z jeziorkiem obok i jaskinią, ukrytą nieco głębiej w lesie. Sielskości widoku dopełniały nieliczne kwiaty kwitnące wśród trawy. Obok jednej z większych kępek kwiatów leżał duży koc, a na nim kosz piknikowy, wypełniony smakołykami kupionymi wcześniej z pobliskiego sklepu z łakociami. Ciasteczka w kształcie ryby wypełnione słodką pastą, pocky, żelki, cukierki i ciastka wszelkich rodzajów wypełniały prawie cały kosz, zostawiając jedynie trochę miejsca na butelkę z sokiem owocowym.
Usiedli na kocu, przy czym usadowił Rukię zaraz przed sobą, by mogła się o niego oprzeć i patrzeć na jezioro. Położył dłonie na jej ramionach i zaczął delikatnie masować napięte mięśnie, czując postępujące rozluźnienie, zarówno jej jak i swoje. Zabawne co może sprawić bliskość drugiej osoby. Nim się obejrzał Rukia siedziała na jego kolanach wtulona w niego i obejmując go w pasie wpatrywała się w jego twarz w ciszy. Uśmiechnął się lekko, podnosząc dłonią jej podbródek i gładząc policzek kciukiem. Jego wargi znalazły się na jej czole i zostały tam na dłuższą chwilę, gdy dziewczyna wtuliła się w niego mocniej, prosząc tym gestem o pozostanie w tej pozycji. Nic nie przyspieszał, czekając aż to Rukia wykona kolejny krok, by sama zdecydowała co w danej chwili będzie dla niej najlepsze.
Sięgnęła dłonią w bok, odkrywając pokrywę kosza i biorąc jego ulubioną przekąskę.
     - Zrób aaaa. - spełnił prośbę i ciastko w kształcie ryby wylądowało w jego ustach. Przełknął i pocałował ją w policzek na co zaśmiała się i ponownie wtuliła.
Tym razem to on sięgnął do kosza i wyjmując z niego pocky, przytknął do jej warg. Wzięła słodycz do ust i przymknęła oczy, zajadając powoli. Podniosła głowę patrząc na niego, a on uśmiechnął się szeroko widząc, że na wargach ma resztki czekolady. Nie zastanawiając się długo pocałował ją ścierając brązową słodycz swoimi ustami. Objął ją w pasie dociskając do siebie, ona zaś otuliła jego kark ramionami, żywiołowo odpowiadając na jego pocałunek. Napięcie rosło, gdy przewrócił się na plecy pociągając ją za sobą, by poczuć jej drobne ciało rozciągnięte na swoim.
Jego dłoń ułożyła się na jej karku, wplatając palce we włosy, gdy druga wciąż obejmowała ją w pasie. Oparła się na dłoniach, odrobinę pociągając w górę, by móc zaczerpnąć powietrza. Patrzyli na siebie w milczeniu, gdy nieoczekiwanie Rukia sięgnęła dłonią w dół, wsuwając ją pod kimono Renjiego i wodząc opuszkami palców po jego tatuażach. Nim się zorientował, jego kimono było całkiem rozsunięte na boki, a ona leżała obok niego na kocu, z głową na jego barku i otulona jego ramieniem, lustrując wzrokiem i dotykiem wytatuowane na jego ciele znaki. Przewrócił się na bok, zasłaniając jej widok i znowu pocałował, tym razem muskając językiem jej wargi. Rozchyliła je, muskając swoim językiem jego język, zachęcając go do zabawy.
Rozkoszując się przyjemnością smakowania jej ust zapomniał się i zaczął całować jej szyję, wywołując jej ciche westchnienia, dłońmi badając kształt jej drobnej sylwetki. Zaczęła się wiercić niecierpliwie pod jego dotykiem, a jej westchnienia przybrały jego imię. Oderwał się od niej i wrócił tam gdzie zaczął, do jej ust. Patrzył w jej oczy szukając nagany, że odważył się na zbyt wiele, ale jedyne co wyczytał to prośbę o więcej, co potwierdzało zachowanie Rukii, która przywarła swoimi biodrami do jego. Ledwo stłumił w sobie jęk, czując jej rozpalone łono na swoim najczulszym punkcie.
Przewrócił się ponownie na plecy, wciągając ją na siebie, władczo objął jej kark przyciągając do namiętnego pocałunku, a jego dłoń zsunęła się łagodnym ruchem z jej talii na biodro i pośladki, które ścisnął delikatnie. Czuł jej szaleńczo pulsujące tętno pod palcami i przyspieszony oddech na swoim policzku, gdy oderwali się od siebie na chwilę. Już po chwili siedzieli oboje ponawiając pieszczoty.
Ona okrakiem na nim, dłońmi pieszcząca jego kark, wzdychająca cicho, gdy jego usta całowały jej szyję, a niecierpliwe ręce wędrowały po jej ciele, powoli ściągając z niej górę stroju shinigami. On nieśpiesznie pieszczący odkrywaną skórę pocałunkami, przyciągając jej biodra coraz bliżej siebie jedną ręką, by mogła poczuć jak bardzo jest podniecony jej bliskością.
Powaliła go na plecy, uprzednio ściągając górę jego stroju i odrzucając gdzieś na bok. Wciąż siedząc na nim okrakiem to samo zrobiła ze swoim strojem. Podniósł się do pozycji półleżącej i wykorzystując pozycję chwycił w usta jeden z jej sutków, drugą pierś obejmując dłonią. Przechylił ją do tyłu, aż położyła się na plecach, z nogami obejmującymi jego biodra.
Pieścił ją, ręką podtrzymując jej biodra w górze i wykonując od czasu do czasu pchnięcie, by poczuć gorąco bijące z jej kobiecości. Każdy taki ruch wyrywał jego imię z jej ust, powtarzane coraz głośniej, gdy schodził pocałunkami coraz niżej i niżej po jej ciele, pozbawiając ją hakamy. Głośny jęk rozkoszy rozszedł się po polanie, gdy jego usta dotknęły jej kobiecości.

***

Później, gdy wspominał to, co zaszło na polanie, pamiętał jedynie jej wykrzywioną rozkoszą twarz, jej krzyki spełnienia i swoje szaleńcze pchnięcia, by szczytowała kolejny i kolejny raz. Jej obraz, zmęczonej i drzemiącej na jego piersi nie chciał wyjść z jego pamięci i wciąż miał go przed oczami.

Wpadła do jego mieszkania, od razu siadając na jego kolanach i całując go namiętnie. Widział jak błyszczą się jej oczy.
     - Renji... - zaczęła proszącym tonem. - Masz może ochotę powtórzyć to co ostatnio? - puściła mu oczko, a on porwał ją na ręce i ruszył do sypialni.

4 komentarze:

  1. waaa serku jakie ty tu nam... ciekawe rozdziały piszesz *///* aż cała czerwona jestem. Jestem ciekawa tylko czy w późniejszym czasie Rukia będzie w ciąży... Fuyumi i Grimmi są tak poszkodowani że aż smutno się robi :(
    Ale wiedz że jakbyś miała wolne chwilę to może byś napisała ByaFuy I ship them so hard <3 hxgmvfhncxn

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest majstersztyk, tylko ze rozdzial krutki. Przylaczam sie przedmowczyni, oraz dodaje cos od siebie- Co bys powiedziala ma calkiem sporom intryge w wyniku ktorej Mayuri mialby ubaw, Byakuya na przemian byl zalamany i palal zadza mordu, Fyumi by sie dowiedziala ze ze 100 lat z hakiem ma lekka rekom wyciete z prawdziwego zyciorysu, a wiesc kim jest na prawde zwazajac jakie relacje laczom jom z Bakusiem popsul by jej conajmniej tydzien albo doprowadzil do stanu przedzawalowego

    OdpowiedzUsuń
  3. "...a jej westchnienia przybrały jego imię"

    Bardzo <6

    Wooo, Wilczy jezd baldzo zazdrrrosny o JEJ Renji'ego :D Mmmm, chyba nie powinnam tego czytać tak wcześnie rano (dobra, juz prawie dziewiata ale to ciagle prawie noc!), bo mam ochote wrocic do lozka... Tymczasem musze tu kuzwa wysiedziec do 15 -.- Nje podoba mnie sie taki scenariusz!

    Mmmmm. I czo ja teraz pocznę ze swymi biednymi, rozgrzanymi myślami... Wezmę se worda otworzę, może też coś mi się shoci... Może coś kobaltowego :D

    "Bleeding out" zawsze spoko, yhym. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co to jest ? ._. No ja się pytam, co to jest ? ._. To ma być hentai ? ._. Widziałam lepsze ecchi ._. Praktycznie nic nie opisałaś ._. Tam nic nie ma ._. Omg ._.
    Bickslow : Jak opiszesz nasze hentai to wtedy będziesz mogła na nią narzekać ._.
    Ciuciuś : Zabraniam ._. Jestem mózgiem i to ja tu decyduję ._.
    Ale wiesz, że ja już mam plany na BicksReneé +18 ? ._.
    Ciuciuś : WAT D:
    Wracając...
    A poza tym krótki rozdział, choć całkiem kul <3
    Nie dostaniesz żelkuff ._.
    ~Reneé, Bickslow i Ciuciuś

    OdpowiedzUsuń